Pierwsza kartka miała być inna niż klasyczne walentynki jak to powiedziała koleżanka "ja nie chce takiej srająco-pierdzącej słodziasznej walentynki"
Zdecydowałem się na minimalistyczną walentynkę z cieniowaniem wykonanym wykonanym ...kawą ;)
Prosta sztaluga- uwielbiam ta formę kartek
Zapomniałem dodać, że miał znaleźć się koniecznie napis "TE AMO" postarałem się go wkomponować.. aczkolwiek teraz jak tak patrze dodałbym tam chyba "trochę cienia" :P
Druga-totalna dowolność. Podłużna kartka z serduszkami (tak wiem, że są nierówne... takie miały być) Te paski w rzeczywistości lekko interferują, co dodatkowo dodaje jej uroku...
Może już zauważyliście, że lubię proste schematy, stawiam na prostotę i czytelny przekaz :)
Nawet nie dodałem żadnego napisu... bo chyba widać, że to walentynka ;)
Ja swoją ostatnią walentynkę dostałem w czasach gimnazjum... Przez te parę lat mam zupełnie inne podejście do tego święta i jego komercjalizacji, którą sam wykorzystuje :P
Jeszcze chyba nie potrafię robić zdjęć na bloga?.. ale chyba się nauczę ;)
...ładniusie...ale ta pierwszą jestem zachwycona...
OdpowiedzUsuńNo fakt pierwsza też mi przypadła do gustu. Ja też nie lubie takich przesłodzonych.. choć czasem taki ich urok.
OdpowiedzUsuńMusze spróbować mojej kreatywności w tworzeniu kartek, bo coraz bardziej zaczyna mi się podobać to u innych ;)
A u Ciebie z tego co widze to takie fajne, proste są, delikatne. Podobają mi się :))
Mają swój urok, chociaż ja nie jestem jakąś entuzjastką Dnia Zakochanych:)
OdpowiedzUsuń